Strop z YTONGA położony
No i stało się... mamy w końcu strop. We wtorek, 19 października o godzinie 11 zebrała się ekipa do układania stropu. Był to zresztą dzień trzech Michałów. Pierwszy Michał to jeleń do płacenia, czyli ja tzw. inwestor, drugi Michał to kierowca, który przywiózł strop Ytonga z Niemiec, a trzecim Michałem był inżynier z Xelli. Jak się zebrali to i zaczęli pracować. Rozstawił się dźwig, a kierowca zgrabnie cofnął zestawem, co by inwestor mógł zrobić zdjęcie 19 ton stropu na kipie:
Pierwsza płyta poszybowała w niebo na swoje miejsce razem z dwuteownikiem służącym za podciąg nad salonem:
jak powiedziało się A to i B wypadało, więc kolejne płyty poszybowały na swoje miejsce:
Dumna ekipa podczas pracy. Na pierwszym zdjęciu, Panowie w żółtych ubrankach to inżynierowie z Xelli, a ci niebiescy to nasi wykonawcy - normalnie ukraińskie kolory, lub jak kto woli kolory TVN24; również są to moje firmowe kolory WORWO. Drugie zdjęcie przedstawia dwóch Michałów.
Na koniec po 5,5 godzinach chłopaki naciągneli jeszcze dźwigowego na wstawienie palet z bloczkami na świeżo ułożony strop.
Odbioru stropu dokonał na koniec najważniejszy kierownik - szef szefów:
Ponieważ zrobiłem dzisiaj zdjęcia gotowego do zalania wieńca, to nie mogłem się powstrzymać i musiałem je wkleić:
Za tydzień przyjeżdża więźba i zaczynamy dach - jeszcze 2 tygodnie ładnej pogody prosimy.